Kiedy byłam małą dziewczynką, moją ulubioną zabawą, było przebieranie się w ubrania mojej mamy. Potrafiłam godzinami oglądać programy o modzie i przeglądać magazyny jej poświęcone. Marzyłam o tym, że pewnego dnia, to moje kreacje będą zdobić strony kolorowych pism.
Modna odzież z outletu
Przez lata rysowałam swoje własne projekty i szyłam kreacje własnego pomysłu. Jednak nie dostałam się do szkoły projektowania, moje portfolio uznano za wtórne i nieciekawe. Byłam zdruzgotana, W jeden dzień legły wszystkie moje marzenia o zostaniu projektantką mody. Musiałam znaleźć inny sposób na siebie. Zaczęłam studia, ale ekonomia mnie nudziła, wciąż miałam w głowie wizję siebie, jako prawdziwej twórczyni stylów. W trakcie studiów dostawałam stypendium, za wysokie wyniki w nauce. Odkładałam te pieniądze na przyszłość, żeby otworzyć własne biuro rachunkowe. Kiedy zrobiłam licencjat, stanęłam przed trudnym wyborem – co dalej? Wtedy właśnie przyszedł mi do głowy pomysł, żeby otworzyć outlet, czyli sklep z końcówkami kolekcji znanych marek. Początkowo prowadziłam mały punkt w centrum mojego miasta, ale interes szedł tak dobrze, że mogłam sobie pozwolić na wynajęcie większego lokalu, a nawet sprzedaż internetową. Udało mi się wyrobić sobie renomę ekskluzywnego miejsca, bo zadbałam o najmniejsze detale, takie jak eleganckie, plastikowe plomby odzieżowe, na sznurku z logo mojego sklepu. Na ścianach powiesiłam piękne obrazy z tancerkami w fantazyjnych pozach. W środku zawsze utrzymuję nienaganną czystość, niezależnie od pogody.
Stworzyłam miejsce, do którego moje klientki chętnie wracają. Zawsze obsługuję moje klientki z uśmiechem, nawet te osoby, które próbują się kłócić. Muszę nieskromnie przyznać, że znam się na modzie, jak mało kto i potrafię doradzić dobór odpowiedniej kreacji każdemu.